BYŁ SEKS, A TERAZ SEKSU NIE MA

Początki zapowiadały się lepiej niż obiecująco. Kolejne lata również były niczego sobie. Jednak pewnego dnia, nie wiedzieć czemu, partner zaczął się wycofywać z sypialni.

Na każdy gest zachęty znajdował szereg argumentów, dzięki którym „dziś nie” miało uzasadnienie. Sytuacja dość niezręczna, szczególnie że z pokolenia na pokolenie odmowa leżała zwyczajowo po damskiej stronie łóżka.

– Trudno powiedzieć, jak to się zaczęło. Mogę mieć jedynie pewność, że jeszcze happy endu na horyzoncie nie widać – tak swoją opowieść o małżeńskiej bitwie o seks zaczyna Izabela. Oboje zapracowani i oboje u szczytu kariery, która wymagała poświęceń. Coraz późniejsze powroty do domu, brak czasu na aktywności sportowe, które obydwoje lubili. W weekendy zamiast kina i kolacji wybierali sen. W pewnej chwili zorientowali się, że czas pędzi w zastraszającym tempie, a oni odliczają kolejny poniedziałek pełen zadań i presji związanej z obowiązkami na dobrze płatnych stanowiskach.

Stanik pod lnianą koszulą

– Ja chyba jakoś się trzymałam, ale Olek w pewnym momencie uznał, że nie może patrzeć na swoją starość. Zaczęłam przyłapywać go przed lustrem, gdzie liczył pojedyncze siwe włosy i najmniejszą zmarszczkę. Uśmiechałam się z przekąsem i traktowałam jako nieszkodliwe dziwactwo. Podobnie, gdy zaczął narzekać, że jego ciało się zmienia. Doszukiwał się spadku testosteronu, był nawet przekonany, że zaczynają mu rosnąć piersi. Pokazywał fora internetowe, na których jemu podobni dzielili się problemami – tak chłodna relacja z ust Izabeli budzi moje zaskoczenie.

Jeszcze większe zaskoczenie powoduje informacja, że panom zdarza się wyposażyć w damski stanik sportowy. Najlepiej kupowany przez internet, bo – jak radzi jeden drugiemu – przyłapanie na przymiarce to już równia pochyła i całkowite odebranie męskości, czyli koniec świata.

– Olek dał się namówić na badania. Zaprowadziłam go do lekarza, chcąc raczej udowodnić, że wpadł w jakąś paranoję. Specjalista po odebraniu wyników nie zbagatelizował problemu, tylko spokojnie wyjaśnił, że zanik testosteronu powoduje, że ciało z wiekiem się zmienia. To tłumaczyło, czemu nawet obsypywany komplementami nie dawał się zaciągnąć do sypialni – opowiada. – Kuracja, którą rozpoczął, trwa trzeci rok, a ja dalej czuję się jak na wojnie. Wygrywam bitwę, ale do triumfu daleka droga. Tendencja zwyżkowa przeplata się z dołem, który dosięga wszystkich sfer naszego życia, powodując, że łóżko jest ostatnią rzeczą, na którą mielibyśmy ochotę – dodaje.

Sprzęt czujny, jak snajper

Strefa erotyczna ma dla mężczyzn ogromne znaczenie. Słuchając opowieści, można odnieść wrażenie, że podboje i możliwości są wyznacznikiem sukcesu. Stawiają bohatera na piedestał, więc nic dziwnego, że dba o swój „oręż” najlepiej, jak potrafi. Dramat się zaczyna, gdy „szablę” można jedynie podziwiać na ścianie. Żaden pan nie godzi się na taki eksponat. To jasne jak słońce i twarde jak konar drzewa, nie tylko w biały dzień.

– Nawet najbardziej niezawodna seks-maszyna wymaga, by w pewnym wieku wziąć „te sprawy” pod lupę – wyjaśnia doświadczony seksuolog i psychiatra z Gdyni. – Panie powtarzają, że mężczyźni są przewidywalni i faktycznie trudno z tym się nie zgodzić. Chyba nie ma takiego, a mam na myśli tych zdrowo zainteresowanych seksem, któremu nie zapali się alarm, gdy członek straci czujność. Niepełna erekcja, jej brak w intymnych sytuacjach czy całkowity zanik reakcji na bodźce, które zawsze stymulowały, sprawiają, że mężczyźnie grunt usuwa się spod nóg. Towarzyszy temu wstyd i zniechęcenie, bo seksualna niemoc jest w męskim pojęciu pierwszym i ostatecznym gwoździem do trumny – dodaje lekarz.

Na to, co się dzieje z facetem w pewnym wieku, ma wpływ wiele czynników. Stres związany z pracą i obawa przed bezrobociem, brak snu, często niezdiagnozowana depresja, używki, po które coraz częściej sięga (lub z jakich przez lata nie potrafił zrezygnować), zmieniające się z wiekiem ciało i rutyna w sypialni sprawiają, że ochota na seks spada. Mężczyzna czuje, że wokół szyi zaczyna zaciskać się niewidzialna pętla, więc dla własnego bezpieczeństwa eliminuje sytuacje niekomfortowe. Krótko mówiąc, ucieka z sypialni, gdzie pieprz rośnie. Dla świętego spokoju zapada w sen, przeplatany wściekłością, a często postulatem, że problemu nie ma, więc on o nim rozmawiać nie będzie. Bo i po co?

Smutny koniec?

Jest „po co” bardziej, niż jemu i jej się wydaje. Seks stanowi jedną z naturalnych potrzeb człowieka. Spadek czy zanik popędu przekłada się na kolejne dziedziny funkcjonowania, co sprawia, że w miarę stabilne życie powoli się rozpada niczym domek z kart. Podupada zdrowie, głowa płata figle, związek i relacje z bliskimi zaczynają wisieć na włosku, a zostaje pustka, z którą coraz trudniej sobie poradzić.

Nie ma złotego środka, ale istnieją gabinety lekarskie. Najważniejsze, by wykonać pierwszy krok i przeformować w sobie stereotyp, że prawdziwy macho nie miewa słabości. Te nie są oznaką katastrofy, a jedynie procesem, który dotyka każdego w pewnym wieku. Racjonalne podejście, które pomaga regulować rosnąca świadomość, nie doprowadzą może do burzliwych dyskusji „komu jeszcze się nie chce”, ale z pewnością spowodują, że zmieni się nastawienie do drzwi sypialni, których nie trzeba już będzie zamykać z trzaskiem.

Źródło: magazynkobiet.pl

4/5 - (1 vote)

Similar Posts